Dziś zapoznam Was z pewną metodą gry na skrzypcach. Metoda ta nazywa się Suzuki i powstała w Japonii. Sama jestem uczennicą Szkoły Suzuki i specjalnie dla Was przeprowadziłam wywiad z moją nauczycielką, panią Elżbietą Węgrzyn.

Ja: Czy każdy ma w sobie potencjał, aby nauczyć się grać na skrzypcach?

E.W: Pewnie, że tak. Tylko pytanie do jakiego poziomu chcemy dotrzeć. Bo jeśli ktoś chce być wybitnym skrzypkiem musi poświęcić na to np. dziesięć godzin dziennie. Jeśli ktoś gra dla przyjemności, wiadomo, że do pewnego poziomu każdy może nauczyć się grać na skrzypcach

Ja: Czym szkoła Suzuki różni się od szkół państwowych?

E.W: Nasza szkoła różni się metodą, jaką uczymy. Jak sama wiesz, zaczęłaś uczyć się najpierw grania na skrzypcach, a potem nut, odwrotnie jak w szkolnictwie państwowym. Poza tym, nie mamy rygorów, w jakim uczeń musi nauczyć się jakiegoś repertuaru. Mamy nadzieję, że w końcu nauczy się grać ten utwór dobrze, ale może mu to zająć trochę więcej czasu. Nie ma egzaminów wstępnych, zakładamy, że każdy może grac na skrzypcach, byle by podchodził do tego poważnie i ćwiczył w domu.

Ja: W jakim wieku najlepiej jest zacząć naukę gry na skrzypcach metodą Suzuki?

E.W : W każdym. Jest to jedyna metoda, która pozwala uczenia dzieci tak malutkich. Uczymy grać rodziców, których początkowo obowiązek staje się pasją i przyjemnością

Ja: Czy trudno jest uczyć tak małe dzieci?

E.W: Wiadomo, że jest to wyzwanie dla nauczyciela, ale jest to duża przyjemność. Nauczyciel musi umieć mówić ich językiem. Czasami uczymy z poziomu podłogi, bo dziecko jest tak malutkie, że nie możemy siedzieć na krześle. Przede wszystkim musi podobać mu się na lekcji, musi coś takiego przeżyć, co go pozytywnie nastawi do danej czynności. Na początku jest to bardziej forma zabawy, która wcale nie ma nic wspólnego z graniem na skrzypcach. No i oczywiście musimy uczyć też rodzica, bo to on uczy dziecko w domu, zwłaszcza takie malutkie.

Szkołę Suzuki będzie można oglądać w programie MAM TALENT od września.